piątek, 19 lutego 2010
dzień siódmy
W Wellington główną atrakcją okazało się Te Papa - muzeum historii Nowej Zelandii. 6 kondygnacyjny budynek. Od prahistorii, przez sztukę Maorysów po nowoczesne technologie. Warto to zobaczyć. Wstęp bezpłatny. Urwanych dobrych kilka godzin. Zrobiliśmy również rundkę po centrum stolicy. Kosmicznie wyglądają pływające leniwie w szmaragdowej wodzie portu półtorametrowe płaszczki. Wieczorem wypłynęliśmy promem w kierunku wyspy południowej. Warte odnotowania są konkretne widoczki pomiędzy wysepkami Marlborough Sounds. Aparaty ledwie wyrabiały :) Na wyspie południowej wylądowaliśmy w godzinach nocnych. GPS na pokładzie super Supry już prowadził do Abel Tasman...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz